poniedziałek, 23 lipca 2012

...Nie...
Parłam przez następne pół godziny.
W końcu, już zmęczona, i nie wiedząca co robić, ostatni raz mocno się napięłam.
Coś ze mnie wyszło, ale wciąż było cicho.
Z doświadczenia wiedziałam, że dziecko powinno płakać.
Gdy mój wzrok padł na nie, zobaczyłam że się nie rusza.
To nie ono lecz ja zaczęłam płakać.
-BOŻE, proszę, niech ono żyje... Błagam, jeśli oboje umrzemy to moja wina.
Tylko moja!-szeptałan sama do siebie.
Po chwili zaczęłam coraz głośniej mówić modlitwy, i to w moim ojczystym języku, którego Justin ani Jacob nie znają.
Nagle dziecko się zakrztusiło i zaczęło płakać.
Moje łzy rozpaczy zamieniły się w łzy radości.
Ale to szczęście nie trwało długo.
Niemowlę było wciąż połączone ze mną pępowiną.
Przypomniało mi się o nożyczkach w szufladzie.
Więc zaczęłam grzebać w szufladzie, nie wstając z podłogi.
I tak bym nie mogła, więc po co wgl mówić.
Wyciągnęłam nić dętystyczną.
Wyjęłam z pudełka całkiem długi kawałek, i przewiązałam nim pępowinę bardzo blisko pępka dziecka.
Wzięłam nożyczki i przecięłam ją.
Po czym przytuliłam do siebie dziewczynkę, i czekałam na dalsze wydarzenia...
******************
gdy wreszcie mogłam wstać, poszłam odrazu do łóżka, z Nicole oczywiście.
Tak, nazwałam małą Nicole.
Włączyłam płytę Jusa-BELIEVE, i owinęłam ją w ręcznik.
-wiesz...-Zaczęłam do niej mówić-...jakiego ty masz wspaniałego brata? Teraz jest u pradziadków, ale tata niedługo wraca, i wiesz... Właśnie, zadwonimy do taty!
Znów wzięłam ją na ręce, i poszłam do kuchni, gdzie był telefon stacjonarny.
562******
wykręciłam numer, a jus odebrał po pierwszym sygnale.
-SALLY, co Ci jest, wszystko dobrze?!
-tak, jus, wszystko dobrze... Ale przyjeżdżaj, proszę, mam dla cb niespodziankę...
-dobrze... Dzisiaj będę, ale uwarzaj, dobrze?
-ciekawe na co... Kocham cię, pa...
-pa-rozłączył się.
Położyłam się w łóżku i zasnęłam, czekając na mojego męża...
***********
obudził mnie szczęk zamka.
Wstałam, wzięłam na ręce dziecko, i poszłam otworzyć Justinowi.
-cześć ko...-nie dokończył.
-czyje to dziecko?-spytał gdy wreszcie ogarnął myśl, że stoję w przedpokoju w samym szlafroku, trzymając na rękach nagie zakrwawione niemowlę, owinięte w ręcznik.
-nasze! Justin, To naszą córka, urodziłam ją...!
-nie było mnie zaledwie miesiąc, a ty...
-ja naprawdę ją urodziłam!
-tak, uwierzył bym ci... Gdybyś była w ciąży!
-ale jak widać byłam!
-to nie łaska mi było powiedzieć?!
-sama nie wiedziałam, jak chcesz to idź do łazienki, nie zdążyłam tam sprzątnąć!
Justin, ani trochę się nie wachając przeszedł przez korytarz i wszedł do łazienki.
Jego reakcja była dość przewidywalna.
Gdy zobaczył w łazience krew, zakrył usta dłonią, i wyciągnął z kieszeni telefon.
Odrazu wyrwałam mu go z dłoni.
Nie chciałam żeby dzwonił po pogotowie.
Tylko być z nim i dzieckiem.
Nadrobić te stracone 9 miesięcy.
-nie rozumiesz, że jeśli nie pojedziesz do szpitala, to i ty i dziecko umrzecie?!-powiedział prosto z mostu.
Nagle zrobiło mi się słabo.
-Justin, weź ją ode mnie-powiedziałam
chłopak ledwo zdążył wziąć ode mnie dziecko, upadłam na ziemię...
########################################
proszę, jest.
Tak, Jak chcieliście.
Mała urodziła się żywa i zdrowa...
Chociaż na początku chciałam ją uśmiercić, żeby nie było, ale potem przeczytałam wasze miłe komentarze i... WSZYSTKO ZMIENILAM!
Kocham was, i dziękuję, za miłe komentarze i maile, tylko błagam, zamiast na maila, piszcie w komentarzach, można jako anonimowi.
Z góry dzięki, kocham
Kicia<3.

5 komentarzy:

  1. Już się nie mogłam doczekać tego rozdziału i tak samo mam z kolejnym. Świetny ci wyszedł. Cieszę się że dziecko jest zdrowe i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Czekam na następny (niecierpliwie).
    @Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też już nie mogłam się doczekać rozdziału... jest super czekam na nn!!!!! dodaj jak najszybciej!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz :D Super blog :D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :**
    choose-me1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. następny bd może w ten weekend, ale nie obiecuję, bo mam napisaną tylko połowę;*

      Usuń