sobota, 17 września 2011

rozdział 17

-auć!-to było pierwsze słowo, które powiedziałam po wybudzeniu.
Poczułam że ktoś mocniej ściska moją rękę.
-justin...-szepnęłam.
-Sally, dobrze, już?-spytał zapłakanym głosem.
-justin, ja...-zacięłam się, przypominając sobie o najważniejszym.
Przyłożyłam dłoń do brzucha.
Był płaski... No nie dokońca płaski, ale... Pusty.
-co...
-jacob jest cały i zdrowy.-szepnął jus, przykładając swoje ciepłe wargi, do moich sinych ust.
-Jacob...-szepnęłam-ale...
-to był już ósmy miesiąc, Sally. Ósmy! Wyobrażasz to sobie?!
-to było w tedy...
-pamiętasz ten incydent z paparazzi?
-no... Chyba tak.
-to musiało być w tym miesiącu. Lekarz powiedział że musisz zostać na kontroli, jeszcze tydzień, mały zresztą też ma od trzech dni badania, w końcu nie wiedzieliśmy o nim prawie pół ciąży, i nie miałaś żadnych badań.
-to... Ile...
-4 doby.-odpowiedział zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
-ty mi w myślach czytasz, wiesz?
-wiem, już za dobrze cię znam!
-mogę go zobaczyć?-spytałam
-postaram się-szepnął i wyszedł z sali.
************
siedziałam z małym na rękach.
Cały czas płakał, i nie wiedziałam co mu jest.
Po chwili do sali weszła pielęgniarka.
-nie radzisz sobie?
-nie wiem co mu jest...
-karmiłaś go?
-przecież... Nie mam butelki.
-nie butelką, kochanie.-powiedziała.
No to się zbłaźniłam.
Pielęgniarka pomogła mi przystawić syna do piersi.
-i jak?-zadała kolejne pytanie.
-tak... Dziwnie.
-dobrze, poradzisz sobie?
-chyba tak.
-jak pierś zacznie cię boleć przełóż go do drugiej.-powiedziała, po czym wyszła z pomieszczenia.
Byłam tak wpatrzona w mojego małego aniołka, że nie zauważyłam nawet, jak u mojego boku pojawił się jus.
-ślicznie z nim wyglądasz.-usłyszałam za sobą.
Odwruciłam głowę do niego, i poczułam ból w piersi, przy której właśnie trzymałam dziecko.
Jus zabrał go ode mnie.
Nawet nie zaczął płakać.
I tak siedzieliśmy w trójkę, puki nie zmożył mnie sen.
************
króciutko, wiem.
Ale nie chcę zakończyć wszystkiego w jednym rozdziale.
Tak chyba nie wypada, ale mam pomysł!
I pytanie do WAS!
Czy Sally i Jus, mają zostać w polsce, i tu mieszkać, czy jechać z powrotem do Kanady?
Odp.w komentarzach!
Z góry dzięki.

4 komentarze: